Music

niedziela, 21 kwietnia 2013

My life

Witam wszystkich  na moim blogu . Chce zacząć wszystko od nowa. Poprzedni blog to był niewypał . Błędy itp. Ale teraz postaram się was zaciekawić. Myślę , że będzie wam się dobrze czytało i , że będziecie dodawać komentarze, które dla mnie znaczą bardzo wiele . Pamiętajcie..
                                          KOMENATRZ= SZACUNEK DLA AUTORA . !!!
Inspiracja : Kierowałam się życiem pewnej osoby - @LiamsLilTurtle . Fabuła, to trochę fikcji poplątanej z rzeczywistością .

Bohaterowie :

 Alyson Fortman (@liamslilturtle )
 Abigail Stoner (@AbbyLolly)
 Trishia Stanley( Ja moj TT @OnePlus_One)
 Kerrie Dowell - 4 przyjaciółki
 One Direction
 John Stanley - ojciec Trishia
Kate Brown - gospodyni Stanley'ów


A tutaj macie moj pierwszy rozdział miłego czytania ;) 3kom= kolejny rozdział .

Dzieciństwo to najpiekniejsze chwile naszego życia . Potem dojrzewanie , burza hormonów i innych rzeczy, które doprowadzają nas do szaleństwa. To tutaj człowiek poznaje siebie i innych , znajduje przyjaciół  ,których kocha ponad wszystko . Poznaje świat z innej strony, zaczyna podejmować coraz to ważniejsze decyzje. Kończy się wiek nastolatki i przechodzimy do wyższej rangi . Doszlismy do tego, jak człowiek staje sie dorosły . Dokładne dane - 
wiek : 17 
Szkoła : Liceum
 Dużo znajomych, Jedna wada - nie jest tak kolorowo jak było kiedyś . 
- Hej Alyson , Abby , Kerrie idziemy do mnie dzisiaj ? - krzyknęłam do dziewczyn stojących na korytarzu
- Tak , chodź! - zawołała jedna z nich.
Z torby wypakowałam książki i wsadziłam do szafki , a nastepnie poszłam w ich kierunku . Nie obeszło się bez durnych komenatrzy na mój temat. Nie jest łatwo przechodzic do innej szkoły w drugiej klasie . Byłam nowa troche mi to przeszkadzało , ale nie za bardzo miałam sie czym przejmować. Poznałam nowe kolezanki z ktorymi mogłam być sobą . Pozytywnie walnięte, kochające życie, mające swoich idoli .
- No wiec, co mi powiecie dzisiaj ?- zapytałam.
- Nudy -  odpowiedziała beznamiętnie Abby.
- Ja pierdole , kolejna bania z matmy , a to drugie półrocze miało zapowiadać się tak fajnie! .- syknęła Kerrie.
- Co ci mam opowiadac jak razem do klasy chodzimy? - zaśmiała się Alyson.
Tak. Ja i Aly byłyśmy w oddziale E na językowym, natomiast Abby i Kerrie w D na ogólnym. Szłyśmy w strone mojego domu. Po drodze mijałyśmy wille gwiazd ,aż w końcu trafiłyśmy do  mojego, również obszernego i bogatego. Dokładnie wyglądał tak . Nie za bardzo go lubiłam. Uważałam ,że jest on za duży jak na 2 osoby. Od czasu kiedy mama rozwiodła się z tatą , czuję w nim pustkę , a wszystkie wspomnienia wracają . Dziewczyny nie po raz pierwszy go widzą. Z resztą mają bardzo podobne, więc przywykły . Zaprosiłam je do środka po czym zamknęła drzwi , a następnie krzyknęłam tak głośno, aby mój ojciec usłyszał , że wróciłam . Obiad jak zwykle, był przyszykowany przez nasza gospodynie. 4 talerze pełne jedzenia, a do tego deser . Kate traktowałam jak matkę , zawsze mi pomogła , mogłam na nią liczyć nawet w najgorszych momentach , kiedy mojego ojca nie było w domu .Jak zwykle padały pytania typu co "jak było w szkole?". Dobrze , że kończyłyśmy jeść, bo chyba rozmowa na temat szkoły nie zakończyła by się . Wspólnie poszłyśmy na górę, do mojego pokoju . Była to chyba jedyna rzecz w domu, oprócz mojej łazienki, którą kochałam . Własny pokój urządzony idealnie - morskie dodatki połączone z zielenią, duże łózko, dokładnie wyglądał tak .Następnie przechodziło się do łazienki w której również niczego nie brakowało . Dziewczyny rzuciły się na łóżko i zaczęła się bitwa na poduszki tak jak przypuszczałam . Byłam zła na ojca, więc nie zważałam na to, jak głośno byłyśmy. Piski i śmiechy rozchodziły się po całym domu . W tle leciały jakieś  piosenki które włączyłam z laptopa . W pewnym momencie usłyszałam pukanie do drzwi .
- O kurwa - syknełam, po czym podeszłam i otworzyłam je, ujrzałam mojego ojca , jego mina była zniewalajaca.
- Czy mogła byś mi to wytłumaczyć ? - Odezwał sie
- Tak , to są moje koleżanki , ale to chyba raczej wiesz tatku ?- z usmiechem na twarzy, jak by nigdy nic sie nie stało wytłumaczyłam mu ta cała sytuacje .
- Mamy gosci, a ty sie zachowujesz jak dziecko . z podniesiomyn głosem przemawiał do mnie słowa, ktore nawet nie docierały do moich uszu .
- Oj przestań , nigdy nie miałam dzieciństwa, wiec daj mi teraz sie wyszaleć . - syknęłąm .
- Jutro idziemy na spotkanie, pieniądze przelałem ci na konto . Idz na zakupy, kup sobie coś i bądź ciszej . - po wypowiedzeniu tych słow odszedł, mocno trzasnęłam drzwiami, dusząc w sobie wsciekłość .
- Stara, wrzuć na luz - odezwała się Alya.
- To może my już pójdziemy, co ? - rzuciła Abby z zakłopotaniem wymalowanym  na twarzy.
- Nie ! - zaśmiałam sie zadziorczo i przekreciłam teatralnie oczami .
- Masz  coś na mysli ? - Zapytała sie Kerrie
- Mój plan jest doskonały , chodźcie za mną . Otworzyłam drzwi i wyszłam z pokoju. Kierowałam dziewczyny w  strone gabinetu mojego ojca. Z boku popatrzyłam na grafik. Na naszych twarzach pojawił się usmiech , bo jego gośćmi byli chłopcy z One Direction. Otworzyłam drzwi do pokoju. Abby gdy ujżała swojego kuzyna od razu wiedziała co robić. Podeszła do niego i przywitała sie z nim i resztą .
- Czesć - rzuciłam oschle po czym usiadłam ojcu na kolanach.
- No więc, rozgośćcie się, poznajcie. Myślę , że się polubimy - Abby zaśmiała się , po czym usiadła koło Liama i zawołała do nich Alyson i Kerrie, zapoznając je z nimi .
- O czymś ważnym gadaliście ? - zapytałam niesmiało.
- Nie ..- rzucił Loczek.
- Tak - Odparł ojciec.
- Przepraszam , ale nie wiem jaką sukienke kupić na jutro i muszę cię porwać , bo nie ma mnie kto odwieźć, dlatego dajcie nam jakieś 2 godziny i bedziemy . - Puściłam oczko po czym wstałam i pociągnęłam Johna za ręke aby wyszedł razem ze mną .
- Wiec zostaliśmy sami - Rzuciła Alyson
- Tak, wiecie powinnyśmy sie cieszyć , gdyż poznaliśmy właśnie nasz ukochany zespół - zadziornie powiedziała Kerrie.
- Och no tak .. to jest takie fascynujące - Abby przerzuciła teatrlanie oczami
- Przestańcie no! Czujemy sie tacy zawstydzeni - rzucił Liam
*z perspektywy Alyson*
Delikatna cera , Brązowe oczy do ktorych zawsze miałam słabość , krotkie włosy , piekny usmiech , Chcieć czegoś więcej ? Poznałam właśnie jednego chłopaka, do którego wzdycham już dłuższy czas... Głupi ma zawsze szczęście... Nie wiedziałam ,że w pewien piątek po szkole poznam moich idolów... i Liama.. Posyłał mi uśmiech, który sprawiał, że na moim ciele pojawiała się gęsia skórka , a w brzuchu fruwały jak szalone miliony motyli . Byłam trochę zawstydzona. Nie wiedziałam, czy mam płakać, czy śmiać się , albo robić coś całkowicie innego. Wiedziałam tylko ,że nie chce zrobić nic głupiego, przez co mogłam wyjść na totalną idiotkę .
-Ej Alyson, jesteś tam ? zapytał nieśmiało Liam.
- Tak , coś sie stało ? odpowiedziałam, po czym otrząsnęłam się .
- Idziemy na karaoke. Idziesz z nami ? - rzucił dotykajac delikatnie mojego ramienia .
- Tak - posłałam mu ciepły uśmiech , po czym pokierowałam się w strone salonu, z którego było słychać pierwsze dźwięki muzyki .
Jak zwykle w kolejkę wepchała sie Abby , ktora zaczełą spiewać piosenki razem, ze swoim partnerem Harrym. Po dwie piosenki na każdego, takie był reguły. No, ale jak zaczęli śpiewać minęła dosłownie godzina zanim była moja kolej. Liam zaproponował mi abym była jego partnerką , zgodziłam sie bez żadnych oporów. Wstałam i wzięłam mikrofon do ręki , po czym wydobyłam z siebie pierwsze słowa piosenki "Broken Strings" . Zapadła cisza , oczy każdego były skierowane na mnie , Liam również wpatrywał sie we mnie, jak by pierwszy raz słyszał jakies odgłosy , to było dziwne i bardzo krepujące .
*z perspektywy Trishy*
Po wejściu do domu, usłyszałam dźwięki jakiejś muzyki . Nie przypuszczałam ,że była to Alyson . Miała przepiękną barwe głosu . Razem z Liamem tworzyli wspaniały duet . Do tego ta piosenka , moja ulubiona . John stał jak wryty. Nie przypuszczał, że ktokolwiek umie tak śpiewać. Był po prostu zachwycony . Dziewczyna jak tylko nas ujrzała od razu odłożyła mikrofon i usiadła na jednej z kanap znajdujących się w salonie .
- Wow - krzyknęłam i odłożyłam zakupy, ktore trzymałam w ręce .
- Dobra robota - odezwał się Liam.
- Jesteś niesamowita , dlaczego nie chcesz się kształcić w tym kierunku ? - zapytał mój tata.
- Przestańcie, dobra ? - rzuciła oschle dziewczyna.
- Alyson , to ty przestań. Byłaś niesamowita! - dodała Kerrie
Reszta nic nie powiedziała. Była chyba zajęta ogarnianiem tego, co się właśnie stało . Dziewczyna krępowała się. Na jej policzkach można było zauważyć rumieńce. Alyson była skromna, nigdy nie chwaliła się swoimi umiejętnościami. Zawsze trzymała je przy sobie i nie chciała, aby ktokolwiek o niej gadał . Nie potrafię określić jaki miała typ , bo jak doszło do sprzeczki czasami potrafiła też wygarnąć oraz troche podnieść głos. Każda z nas różniła się od siebie, ale nie przeszkadzało nam to w niczym .
- Po co ci tyle tego ? - cisze przerwała Abby.
- Zostajecie u mnie na noc i jutro idziemy na spotkanie.- odpowiedziałam pewna siebie .
- Ale .. - zająknęła się Alyson.
- Idziecie z moją córką, to już postanowione . - dodał John.
- Dziękuję tato - pocałowałam go w policzek, po czym zawołałam dziewczyny, aby poszły do pokoju , by przymierzyć sukienki, które kupiłam również dla nich . W pokoju był bałagan, no ale wiedziałam, że jutro będzie jeszcze większy , dlatego też nie sprzątałam . Dziewczyny zmierzyły sukienki , były idealne. Wszystkie wyglądały pięknie . Wspólnie zrobiłyśmy sobie zdjęcia , ktore jutro trafią na TT. Nie chciałam , żeby ktoś oglądał nasze kreacje przed spotkaniem . Po lekkim ogarnięciu pokoju włączyłam lapotpa i sprawdziłam TT oraz Facebook'a. Jak zwykle 500 pytań związnych z ojcem oraz czy pozdrowię kogoś tam. To było nudne i upierdliwe .
- Ha ha, za niedługo stara będziesz musiała z ochroniarzami chodzić po mieście . - Zaśmiała się Alyson .
- Pierdol się - syknęłam po czym dałam lapotpa Kerrie. Dochodziła godzina 20:00. Pomyślałam ,że Kate zrobiła coś dla nas na kolacje, dlatego zeszłam na dół, aby sprawdzić czy jest już gotowa . Tak jak myślałam, czekała na nas kolacja : sałatka , na talerzu leżały dodatki, rózne warzywa , chleb , makaron zapiekany , oraz ciepła herbata .
- Trish - złapała mnie za rękę kobieta.
- Słucham ? -posłałam jej delikatny uśmiech.
- Jest już dobrze pomiędzy tobą , a ojcem ? - delikatnie zapytała.
- Tak , chyba tak . a dlaczego pytasz ? - odpowiedziałam
- Widziałam ,że jest nie tak. Dzwoniłaś wczoraj do mamy, ale nie odebrała prawda ? - ze spokojem w głosie mówiła.
- Tak , ale chyba nie miała czasu. Pewnie była gdzieś - próbowałam jakoś realnie to wytłumaczyć.
- Nie odbiera już od miesiąca i myślisz , że wyjechała ? rzuciła Kate.
- Ona .. - Otarłam łzę spływającą po policzku - Nie wiem co mam myśleć. To jest jedyne wyjście z tej chorej sytuacji. Tęsknię za nią. Chce ją mieć przy sobie , ale wiem , że to są tylko marzenia, Kate. Próbuję udawać , że jest w porządku , ale juz nie mam siły więcej tego robić. Nie potrafię .
- Cii .. - uspokajała mnie kobieta mocno przytulając do siebie - Będzie jeszcze dobrze, zobaczysz .
- Mam nadzieję - odparłam.
Usłyszałam kroki na schodach. Szybko odsunęłam się od niej i otarłam łzy. Usiadłam na krześle i poczekałam , aż reszta zejdzie i dosiadzie się do mnie . Kolacja udana , nikt nie spostrzegł, że płakałam. Gdybym mogła, to dostałabym oscara w udawaniu. Wychodziło mi to fenomenalnie . Uśmiech gościł na twarzy każdego z nas. Nawet mój tata był zadowolony. Chyba spotkanie się udało . Po spożytym posiłku poszłam do salonu gdzie wyciągnęłam dodatkowe trzy macbooki. Dałam je dziewczyną i udałyśmy się do mojego pokoju .
- Dziewczyny! Napisał do mnie Liam-. ze zdziwieniem powiedziała Abby
- Tak ? Co napisał ? - Zapytałam się.
- Podaj numer do Alyson - zaśmiała się, po czym zaczęła odpisywać mu na sms .
- Podaj mu - odparła Alyson
- Czy to jest to o czym myślę ? - zaśmiałam się zadziornie do Alyson .
- Nie . - odparła z poważną miną.
- Oj to tylko taki zart .- pusciłam jej oczko.
*Z perspektywy Alyson*
Kurwa, po co mu mój numer ? Jeżeli chodzi mu o śpiewanie, to niech zapomni , nie ma szans. Sprawdziłam swojego TT, po czym zauważyłam , że Liam Panye dał mi follow. Moje serce zaczęło bić dwa razy mocniej . Mój telefon zawibrował. Odczytałam sms " Chciałem ci powiedzieć dobranoc. Mam nadzieje , że nie spisz . :) ~ Liam xx" Po zauważeniu dwóch 'buziaków' na końcu wiadomości, wydawało mi się, że widzę wszystko jakby za mgłą.
- Kto napisał ?- zapytała Abby.
- Nie , to tylko znów moje 3 auta i 100.000 do odebrania.- skłamałam lekko.
- Nie odbierzesz ? - ze zdziwniem w głosie powiedziała Kerrie.
Dziewczyny zaczęły śmiać się w niebo głosy. Ja jedynie rzuciłam zakłopotany uśmiech, po czym odstawiłam telefon na szafkę i włączyłam wiadomości prywatne na TT, odpisując mu na sms :  " Nie śpimy. Dziękuję. Dobranoc xx" Po odpisaniu zamknęłam laptopa i razem z dziewczynami zaczęłyśmy rozmawiać i plotkować o różnych sprawach . Na zegarku dochodziła godzina 2:00 w nocy. Każda z nas poszła do łazienki i ogarnęła się, a następnie położyłyśmy się i poszłyśmy spać. W mojej głowie ciągle krążyło imię Liam . Przed oczyma widziałam go jakby stał tuż przede mną . Czułam , że moje ciało wypełnia fala szczęścia.






| Korekta językowa : @LiamsLilTurtle [ Alyson ] |


3 komentarze:

  1. Świetna robota! :D
    Wspaniałee dzieło! <33

    Zapraszam do siebie (dopiero zaczynam):

    http://imaginsworld.blogspot.com/

    TT:@Elise_Real

    OdpowiedzUsuń
  2. Liam <3 boski blog!!!! Zapraszam do mnie huncwoci-uroczyscie-przysiegam.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń