Music

wtorek, 7 maja 2013

Time to start the game...

Przepraszam, że rozdział jest taki krótki. Nie mogłam dodać dłuższego gdyż po pierwsze jadę na wycieczkę dzisiaj o 2 dokładnie to w środę w nocy hyhy :D a po drugie to jest mi przykro, że tylko mam te 2 kom .;) A tyle wejść ! no ale cóż . nic na to nie poradzę .. no wiec tak to jest nowy rozdział  myślę  że się wam spodoba i 3 kom= kolejny rozdział ;) Myślę, ze się wam uda !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

-Harry, proszę –Jękłam czując jego rękę, na moim udzie
-Mówiłem, że chce się zabawić. – Uśmiechnął się szyderczo, muskając skórę na mojej szyi.
-Jesteś pijany, proszę puść – ledwo wydobyłam z siebie słowa.
- Nikt ma się o niczym nie dowiedzieć słyszysz- warknął
- Ta..tak- niepewnie powiedziałam, tym samym uwalniając się z jego uścisku, czułam na sobie jego zapach, nadgarstki były czerwone od tego jak przypierał mnie do ściany , z jaką siłą to robił . Musiałam się wyluzować, dlatego wzięłam butelkę wódki i zaczęłam pochłaniać jej zawartość.
- Hej wszystko gra? – Podeszła do mnie Abby
- Tak jest ok. – niepewnie powiedziałam, czując, że musi mi uwierzyć w te kłamstwo.
- Kurwa patrz, kto tam tańczy Kerrie z Markiem.- Zaśmiała się odbierając mi butelkę z ręki.
- Wow ! Obydwoje nieźle spici jutro niczego nie będą pamiętać – zaśmiałam się
- No chybże razem dobudza się w łóżku to przypomną sobie coś tam – Abby zachichotała
- No a Karol gdzie? – zapytałam
- Chuj z nim, mam lepsze sprawy na głowie, na przykład pilnować tamtą dwójkę, aby niczego głupiego nie zrobili, wiesz jak to się skończy. – Westchnęła
- Tak, ale czy to nie słodkie? Alyson w końcu posmakuje życia.
- Nie! Ja wiem, jaki on jest, wiec uwierz mi, że skrzywdzi ją prędzej czy później.
- Oj przestań Abby, ona jest dużą dziewczynką da sobie rade. – Zaśmiałam się, po czym pociągnęłam ją za rękę i i poszłyśmy tańczyć.

*z perspektywy, Alyson *
Kurwa gapią się, jak by nigdy człowieka nie widziały. Tak jestem nawalona ale nie zrobimy niczego głupiego. Uważam go za fajnego kolesia tyle. Nie wierze w miłość od pierwszego wejrzenia. Musiałabym być dzieckiem. Tak jego uśmiech i wygląd sprawiał, że moje oczy nie mogły się od niego oderwać. Blond włosy, którymi kochałam się bawić i jego brązowe tęczówki sprawiały, ze moje oczy nie mogły się od niego oderwać.
- Myślisz o czymś? – Szepnął mi delikatnie do ucha
- Tak albo i nie- zaśmiałam się
- Niech zgadane, o kim?- Zaśmiał się szyderczo
- No to zgaduj mamy jeszcze troszkę czasu.
- O czym myśli dziewczyna..
- O czy myśli dziewczyna kompletnie pijana, a przed nią stoi chłopak bardzo trudne.- Zachichotałam przerywając mu .
- Nie to chciałem powiedzieć, ale myślę, że koniec z piciem – posłała mi ciepły uśmiech
- Oj no Liam, ja dopiero zaczęłam się bawić a ty chcesz mi to zepsuć? – Zrobiłam smutną minę.
- Nie, ale alkohol to nic dobrego uwierz.
- Tobie nie smakuje, dlatego nie pijesz – popatrzyłam się na niego
- Nie ja po prostu dzisiaj prowadzę.
- To, może zmienimy trochę plany?- Zaśmiałam się szyderczo
- Myślę, że nie. Chłopaki by mnie zabili.
- Nie było by źle uratowałabym cię.- Zaśmiałam się
- Ha ha, ty mnie? To chyba raczej na odwrót szkrabie. – Zaśmiał się
- Ej no! Dałabym rade – uderzyłam go lekko w ramie, po czym wtuliłam się w niego tańcząc w rytm wolnej piosenki. Byłam strasznie zmęczona. Alkohol dawał po sobie znaki. Dosłownie w mojej głowie roiło się od głupot, które chciałam zrobić. Wyszłabym na idiotkę, mówiąc mu na przykład ze go kocham, a moja miłość trwa już od ponad roku. Wyśmiałby mnie i pomyślał, że mowie prawdę, bo człowiek zawsze ją mówi jak jest pijany. Ludzie obijali się o nas, co strasznie mnie wkurwiało, nie potrafiłam już wytrzymać, dlatego powiedziałam nieco za dużo słów na jakaś laskę. Liam jedynie wpatrywał się w to jak kłóciłam się z nią to musiało wyglądać komicznie. Mało brakowało a chyba bym jej przywaliła. Liam delikatnie trzymał mnie abym nie zrobiła jej krzywdy. Trzeba mu było przyznać, że jest silny.
- Liam kurwa puść mnie! – Krzyknęłam
- Nie do póki się nie uspokoisz – warknął
- Nie jesteś moją matką puść mnie! – Krzyczałam coraz mocniej
- Mała uspokój się – powiedział delikatnie zamykając drzwi do jakiegoś pokoju, w którym się znajdowaliśmy.
- Jaka suka słyszałeś to?
- Tak, byłem tam.- Zaśmiał się
- No i z czego ty się śmiejesz? – Syknęłam
- Jesteś boska jak przeklinasz a do tego się denerwujesz – zachichotał
- Nie to nie jest śmieszne. – Zrobiłam smutną minę stojąc przed nim.
- Tak to jest śmieszne, bo do tego jesteś pijana
- Wal się!- Syknęłam
- Oj no chodź tu – delikatnie przyciągnął mnie do siebie, tak, że stałam pomiędzy jego nogami.
- Nadal jestem zła! – Oschle powiedziałam
- W takim razie zaraz sprawimy, że nie będziesz- uśmiechnął się zadziornie
- Tak? Ciekawe, w jaki sposób to zrobisz – syknęłam
- Na przykład w taki – delikatnie musnął moje usta pogłębiając nasz pocałunek, nie dałam mu tego, czego chciał, dlatego delikatnie przejechał językiem po mojej wardze, na co ja tylko delikatnie uchyliłam usta.Wystarczyło mu to na, tyle aby wepchnąć jego język do mojej buzi. Siłowałam się z nim przez chwile, ale nie dał za wygraną. Delikatnie odsunęłam się, aby zaczerpnąć powietrza. Nasze czoła nadal stykały się ze sobą.
- Już uspokojona? – Delikatnie zapytał
- Jeżeli to miało mnie uspokoić to jesteś w błędzie, bo nie jestem taka łatwa po za tym to za bardzo oryginalne nie było – syknęłam
- Czyżby? – Przysunął mnie do siebie jeszcze bliżej powtarzając to, co przedtem, tym razem nie oparłam się mu, nie pomógł ani język ani żadne triki, które próbował wykonać. Usłyszałam jego śmiech, po czym delikatnie ścisnął mój pośladek. Na co ja znowu uchyliłam usta. Wplątałam moje ręce w jego włosy bawiąc się nimi. Widocznie lubił to, bo poczułam drganie w jego klatce piersiowej.
- Czy mogę zapytać się, co wy robicie? – Abby zaskoczona stanęła przed nami i skrzyżowała ręce na klatce piersiowej. Momentalnie odskoczyłam od niego, moje serce zabiło dwa razy mocniej wiedząc, że Abby właśnie nas nakryła.
- My - zamilkłam, bo nie wiedziałam, co powiedzieć
- Alyson chciała powiedzieć, że właśnie całowaliśmy się.
- Przeciecz mam oczy, Liam – syknęła
- To, po co się pytasz? – Warknął.
- On mnie uspokajał. – Nie pewnie wypowiedziałam słysząc śmiech Liam’a.
- Nie było innego sposobu? – Zapytała Abby ?
- Został jeszcze sex, ale to za wcześnie – zakpił Liam
- Liam – krzyknęłam nie dowierzając w to, co powiedział
- Słońce żartowałem- zaśmiał się szyderczo
- Chciał mnie wkurwić i mu się udało – Syknęła Abby odchodząc
- Liam – odwróciłam się w jego stronę.
- Nie martw się przejdzie jej. – Posłał mi ciepły uśmiech.
- Nie! Musze ją znaleźć jest moją przyjaciółką. – Odwróciłam się i poszłam jej szukać.

*z perspektywy Trishi*
-Cholera jasna, żebyś to widziała! – Zdenerwowana mówiła Abby
- Przestań zrobią, co będą chcieli – zaśmiałam się wydychając dym nikotynowy z płuc.
- Ale on ją skrzywdzi, nie znasz go. –
- Daj im szanse, jak ją skrzywdzi to będzie miał do czynienia z nami.
- Ugh … !
Obydwie usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Powiedziałam szybkie „proszę”, po czym ujrzałam Alyson proszącą o to, aby Abby z nią porozmawiała. Kazałam jej iść gdyż jest jej przyjaciółką. Abby zawsze był uparta. Kiedy obydwie opuściły mój pokój, postanowiłam zejść na dół i zakomunikować, że impreza skończona. Po 20 minutach wszyscy wyszli, usiadłam na kanapie i wzięłam miskę, z popcornem jednocześnie jedną ręką chwytając pilot i włączyłam telewizor. „Same porolne” zaśmiałam się sama do siebie. Jedyny program gdzie było cos ciekawego to HBO. Na pasku informacyjny wyświetlił się napis filmu Horror pt „ Egzorcyzm Emily Rose „. Nie oglądałam tego wcześniej, dlatego postanowiłam wykorzystać okazje. Moje ciało drżało, sceny, jakie tam były przerażały mnie. Zamykałam i otwierałam oczy jednocześnie śmiejąc się z samej siebie. To musiało wyglądać komicznie. Miałam chyba zwidy, bo czułam jak ktoś wchodzi do salonu. Słyszałam kroki zbliżające się do mnie, ale nie byłam w stanie odwrócić się strach przezwyciężył. Poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu, zacisnęłam mocno oczy i wydobyłam z siebie pisk. Chyba nieusłyszany gdyż ktoś przyłożył rękę do mojej buzi uciszając mnie.
- Shh….-Usłyszałam czyjś głos. 

2 komentarze:

  1. Przeczytałam^^
    Zajebiszczzzzzyyyyyyyyy!!!!!!! Jak zawsze. ;)
    Heheh, jaki Liam. XDDD
    Nie ma to, jak podzas oglądaniu horrorów któś skradający się od tyłu... Brr. :/
    Także ten, pozdrów shhh-chacza, bo wiem kim jest. Chyba...
    Wenki życzę i powodzenia. ;*
    Czekam NN z niecierpliwością, Teszczo.♥

    OdpowiedzUsuń
  2. ahahhahaha... a tu seryjny morderca;) świetny rozdział czekam na nn;)

    http://szmaragdowytalizman.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń